"Udręczeni. Historia prawdziwa" - Ray Garton - Recenzja
- ksiazkimojamilosc
- 3 mar 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 18 gru 2021

⭐⭐⭐⭐⭐/5
„Udręczeni. Historia prawdziwa”, to już moje czwarte i jak do tej pory najlepsze „spotkanie” z działalnością demonologów Eda i Lorraine Warren.
Książka opowiada historię rodziny Snedekerów... Carmen, jej mąża Al’a, a także dzieci: Stephena, Michaela, Stephanie i Petera, którzy przeprowadzają się do domu, gdzie kiedyś znajdował się dom pogrzebowy. Przeprowadzka była konieczna, ze względu na stan zdrowia Stephena. Chłopiec bowiem miał raka, a w jego sytuacji konieczne okazały się naświetlania, a te odbywały się w szpitalu, który znajdował się blisko nowego domu.
Najstarszy syn, Stephen od razu zauważa, że w tym domu coś jest nie tak. Z całych sił próbuje uświadomić to rodzicom, mówiąc o tym, że w domu jest zło. Czystej postaci zło.
Jednak rodzice nie wieżą Stephen’owi. Zrzucają wszystko na karb choroby i strachu syna. Nie przyjmują do wiadomości, że w ich nowym domu może dziać się coś złego. W rezultacie Stephen się zmienia. Zmienia się jego osobowość i zachowanie nie tylko w stosunku do innych, ale i w stosunku do samego siebie. Przyznam, że to niedowierzenie ze strony rodziców Stephena było dla mnie irytujące. Nie potrafiłam zrozumieć jak można być tak ślepym i niewrażliwym na krzywdę dziecka.
Historia Snedekerów jest bardzo złożona. Postępujące zmiany są zarówno absolutne, jak i powolne. Bowiem to, co opanowało dom, poluje też na ich mieszkańców. A czym się karmi? Przede wszystkim strachem i wzmacniającym się zwątpieniem. W wiarę oraz w Boga.
Zło rośnie w siłę. Dzięki wskazówce uzyskanej od sąsiadki Carmen kontaktuje się z Warrenami, którzy mimo tego, iż nie są już pierwszej młodości, wciąż jednak są szczerzy, pragnący dać mieszkańcom ukojenie i zaszczepić w nich nową nadzieję.
Książka to dokładnie opisana historia rodziny Snedekerów. Każdy dzień, tydzień, miesiąc. Każda zmiana, wizja, czy coś niepokojącego. Wszystko opisane w sposób ciekawy i prosty. Właściwie to czytając przeżywamy aspekty nawiedzenia i opętania przez siły demoniczne. Czytając książkę naprawdę miałam gęsią skórkę, a moja wyobraźnia działała na pełnych obrotach. „Udręczeni”, to dobre dopełnienie historii, którymi zajmowali się Warrenowie.
Comments