"Outsider" - Stephen King - moje pierwsze rozczarowanie
- ksiazkimojamilosc
- 27 gru 2020
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 11 mar 2021

⭐⭐⭐/5
Na początek należy podkreślić, że w mojej ocenie Outsider na tle pozostałego dorobku Stephena Kinga nie wyróżnia się niczym spektakularnym czy też chociażby szczególnym.
Długo się zastanawiałam jak podejść do Outsidera. Czytając pierwsze strony byłam zachwycona. Brutalne morderstwo na tle seksualnym dokonane na nastoletnim chłopcu. Sprawa okazała się na tyle skomplikowana, bo oskarżony o morderstwo mężczyzna przebywał w dwóch miejscach jednocześnie, co potwierdzają nie tylko świadkowie, ale też dowody, takie jak odciski palców czy ślady DNA. W tym momencie czytelnik staje przed moralnym dylematem – uznać Terry’ego Maitlanda za winnego czy też wierzyć w jego niewinność.
Wątpliwości związane z winą mężczyzny pojawiają się bardzo szybko u bohaterów powieści. Najbardziej sceptyczny wydaje się być Ralph Anderson, który jest święcie przekonany o winie Terr’ego i swe przekonanie opiera na niepodważalnych dowodach.
Brak koszuli mężczyzny wśród porzuconych ubrań w niezrozumiały sposób łączy się dla detektywa z obecnością mężczyzny pod budynkiem sądu w dniu, w którym Terry ma zostać postawiony w stan oskarżenia. Jest to dla mnie też najsłabszy punkt całej powieści.
Koncepcja książki utrzymana w konwencji mordercy będącego bytem nadnaturalnym niestety nie przekonała mnie i nie zachwyciła. W szczególności zakończenie. Mam nieodparte wrażenie, że King napisał tę powieść z przymrużeniem oka. Bohaterowie zapewne mieli być autentyczni, ale zorganizowana grupa śledczo – pościgowa jest raczej komiczna niż wzbudzająca postrach. Bardziej to dla mnie drużyna pierścienia niż prawdziwa grupa będąca w stanie poskromić tak silny byt nadprzyrodzony.
Zawiodłam się i szczerze nie czuję się z tym dobrze. Liczyłam na więcej. Znacznie więcej.
Comentários