"Mogło być gorzej" - Teresa Monika Rudzka- Recenzja
- ksiazkimojamilosc
- 19 lut 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 18 gru 2021

⭐⭐⭐⭐/5
„Mogło być gorzej” to moja pierwsza przygoda z książką Pani Teresy Moniki Rudzkiej. Książka traktuje o tym, jak różnie można podchodzić do ról jakie mamy w swoim życiu, a w szczególności do macierzyństwa. Biorąc chociażby pod uwagę obecną sytuację polityczną w kraju, jak i zupełnie skrajne poglądy na temat bycia matką trzeba przyznać, że klimat książki idealnie się w nią wpisał.
Faktem jest, iż nie każda kobieta czuje się powołana do tego, żeby zostać matką. Taką też postawę prezentuje bohaterka książki, która uparcie twierdzi, że to właśnie jej mąż „wrobił ją” w dziecko. Niestety momentami ciężko było czytać o tym, jak kobieta traktowała swoją córkę, jak otwarcie pokazywała, że nie jest chciana oraz kochana.
Autorka w powieści ukazuje również sytuację oraz emocje związane z tym, jak ludzie radzą sobie ze śmiercią najbliższych osób. Niektórzy wyładowują swoje napięcie i frustracje na innych osobach, jeszcze inni zamykają się w sobie, nie pozwalając nikomu się do siebie zbliżyć. Każdy na swój indywidualny sposób przeżywa żałobę.
W książce pisarka zwraca również uwagę na temat bulimii oraz anoreksji, ukazuje też jak ciężko z taką chorobą się żyje i funkcjonuje. Pokazuje również jak relacje rodzinne, kontakt z rodzicami, którzy powinni być dla dziecka wsparciem, a tego nie robią wpływa na psychikę dziecka i jakie problemu może zrodzić.
W książce ukazana została również jakże przedziwna „relacja” łącząca główną bohaterkę oraz prawnika. Trzeba przyznać, że ta dwójka to duet iście wybuchowy. W żaden sposób nie potrafią się ze sobą dogadać, wciąż się ze sobą kłócą. Chyba najbardziej irytujące było to, że gdy już między tą dwójką zapanował względny spokój, to wówczas mężczyzna.... Cóż, zmienił afront.
Powieść wciągnęła mnie od samego początku. Czyta się ją bardzo szybko i lekko, mimo trudnej tematyki jaką porusza. Ogromnym plusem książki jest to, że zawiera w sobie mnóstwo czarnego humoru.
Comments