"Misery" - Stephen King - Recenzja
- ksiazkimojamilosc
- 13 mar 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 18 gru 2021

⭐⭐⭐⭐⭐/5
Będąc nadal w stanie zachwytu i czytelniczego szaleństwa skusiłam się na lekturę „Misery” Stephena Kinga. I jakie mam odczucia? Zapraszam do recenzji.
Jak myślicie do czego jest zdolna najwierniejsza fanka swojego ukochanego pisarza? Do jakich czynów potrafi się posunąć? Czy będzie to nadal uwielbienie czy już przejaw choroby psychicznej?
Paul Sheldon jest autorem tandetnych, aczkolwiek poczytnych romansideł. Podbił serca kobiet cyklem powieści o Misery Chastain, jednakże mając już po dziurki w nosie swojej bohaterki postanawia ją uśmiercić. Świętując ukończenie kolejnej książki pewnego śnieżnego dnia Paul, jadąc samochodem pod wpływem alkoholu wpada w poślizg i ulega poważnemu wypadkowi. Gdy odzyskuje przytomność, przed jego oczami ukazuje się kobieta nieprzeciętnej urody, czyli Annie Wilkes. Annie to była pielęgniarka, zagorzała fanka powieści Paula, a przy tym bez pamięci zakochana w mężczyźnie. Pisarz przebywa w domu Annie, który znajduje się na odludziu. Na uśmierzenie bólu połamanych nóg autora Annie podaje mu narkotyki, które w konsekwencji powodują jego silne uzależnienie.
Tak oto zaczyna się koszmar i gehenna.
Okazuje się, że kobieta jest nieobliczalna, a wręcz szalona. Jednego dnia wyznaje pisarzowi miłość, sprząta, podaje mu leki i jedzenie, a następnego ranka popada w nieokiełznaną furię i okłada go pięściami. Annie zamyka autora w pokoju, zmusza do napisania kolejnej książki i przywrócenia życia ukochanej Misery. Szantażowany psychicznie i fizycznie Paul postanawia ulec, gdyż zdaje sobie sprawę, że jest w niebezpieczeństwie, a jego życie zależy od tej szalonej kobiety. Mimo trwającego zastraszenia Paul nie traci wiary w wolność, nieustannie snuje plany jakby się wydostać od Annie i ze swojego więzienia. Podczas jednego z wyjść bohatera do drugiego pokoju, udaje mu się dowiedzieć, że kobieta jest odpowiedzialna za liczne zabójstwa dzieci, dorosłych, osób starszych i jest z nich tak dumna, że kolekcjonuje urywki z gazet, nekrologi, wiadomości świadczące o śmierci, a na ostatniej stronie klasera widnieje informacja o zaginięciu Paula Sheldona. Paul próbuje skorzystać z telefonu, ale z przerażeniem odkrywa, że ten nie działa. Zmuszony przez Annie autor pisze coraz więcej, uświadamiając sobie, że będzie to najlepsza książka w historii jego życia. Kolejne, nieudolne pomysły uwolnienia kończą się spektakularnym fiaskiem…
A jak potoczą się dalsze losy Paula? Pozostawiam Wam do przeczytania i zachęcam do lektury.
Muszę przyznać, że King wręcz idealnie pobudził moją wyobraźnię, sprawił, że nie mogłam się oderwać się od książki. Książka z pewnością na długo zostanie w mojej pamięci. Misery obok Smętarza dla zwierzaków podobała mi się najbardziej. To powieść prawdziwej grozy, klasyka gatunku, lektura obowiązkowa dla czytelników, którzy lubią się bać (albo czuć obrzydzenie). Znakomite kreacje bohaterów oraz realistyczne i plastyczne opisy powodują, że Misery jest naprawdę warta przeczytania.
Comments