"Lśnienie" - Stephen King - Recenzja
- ksiazkimojamilosc
- 24 sty 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 18 gru 2021

⭐⭐⭐/5
W ocenie bardzo wielu miłośników i fascynatów horroru twierdzi, że „Lśnienie” Stephena Kinga, to jedna z albo najlepszych bądź wręcz najlepsza powieść mistrza grozy.
Historia Jacka Torrance’a jest mroczna, skomplikowana, zagmatwana. Jack stopniowo popada w obłęd poddając się działaniu tajemniczej siły znajdującej się i rządzącej historią i działaniami hotelu Panorama.
Autor w sposób bardzo drobiazgowy i szczegółowy wprowadza czytelnika w świat bohaterów powieści, wskazując na łączące ich relacje, problemy jakie niosą ze swojej przeszłości, a które wpływają na ich teraźniejszość.
Rodzina Torrance’ów składa się z trzech osób, czyli ojca - Jacka, jego żony - Wendy oraz ich syna – Danny’ego, obdarzonego nadnaturalnymi zdolnościami psychicznymi. Jack, w przeszłości borykał się z problemami alkoholowymi, jednak dzięki pomocy swojego kolegi od kieliszka Ala, otrzymuje posadę dozorcy położonego w górach hotelu Panorama.
Tuż po przyjeździe rodziny do hotelu zaczynają się w nim dziać dosyć niepokojące i dziwne rzeczy, m.in. wycięte w żywopłocie figury zwierząt zdają się poruszać i ożywać, a Danny’ego zaczynają nawiedzać przerażające wizje. Na dodatek dotychczas zżyte kontakty między ojcem a żoną i synem wyraźnie się psują i tracą na znaczeniu.
Nic dziwnego, że Jack po prostu musi się napić, żeby zapomnieć.
Trzeba przyznać, że King ma talent, który przejawia się przede wszystkim w umiejętności tworzenia niesłychanie przekonywujących bohaterów oraz sugestywnego świata. Tak jest i w wypadku „Lśnienia”. Autor nakreślił intrygujący obraz położonego na odludziu ośrodka wypoczynkowego, którego tymczasowi opiekunowie zostają w zupełności odcięci od świata przez szalejącą śnieżycę.
Powyższe zestawienie ogromnego i na pierwszy rzut oka pustego hotelu z małą gromadką mogłoby się wydawać niepożądanych lokatorów naprawdę może wzbudzić w czytelniku niepokój, zwłaszcza, jeśli decydujemy się na lekturę pod osłoną nocy.
Nastrój i intensywność grozy wzrasta, gdy powoli poznajemy niezbyt chlubną przeszłość Panoramy. Opowiedziana przez autora historia pochłania czytelnika równie mocno, jak umysł Jacka stopniowo ogarniające go szaleństwo. A zatem skoro i straszy, i relaksuje, i wciąga - czego mi zabrakło, oprócz drugiego dna? Szczerze? Tak naprawdę zabrakło mi mocnego zakończenia. Takiego z przytupem. To, które zaserwował King owszem trzyma w napięciu, ale ..... więcej nie zdradzę, żeby nie pozbawić nikogo własnej możliwości oceny lektury.
Czuję się rozczarowana. Po lekturze już kilku powieści Kinga wiem, że stać pisarza na więcej.
Comments